Kronika Prowincji
Pożegnanie ks. Kazimierza Bojdy i ks. Artura Botura, oraz powitanie ks. Grzegorza Gawła w Ośrodku Duszpasterskim w Keysborough
Po Mszy Świętej koncelebrowanej przez ks. Kazimierza Bojdę, ks .Artura Botura, ks. Grzegorza Gawła, oraz ks. Zbigniewa Pajdaka, podziękowaniom nie było końca. Ks. Kazimierz pozostawia po swojej pięcioletniej kadencji w Keysborough piękne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, brygadę wspaniałych i dobrze zgranych fachowców-amatorów ze zdobytym doświadczeniem w budowie kościoła, wielu przyjaciół, i cząstkę swojego serca. Ks. Artur opuszcza dużą grupę dobrze zorganizowanej i zaprzyjaźnionej młodzieży, dzieci ze Szkoły Polskiej w Rowville, dzieci Pierwszo-Komunijne z roku 2005 i 2006 i wiele zaprzyjaźnionych rodzin.
Młodzież pożegnała księży ciepło i z żalem, że nas opuszczają. Pani Ewa Kimnes przekazała podziękowanie w imieniu innych narodowości związanych z kultem Miłosierdzia Bożego. Lokalne talenty p. Elwira Bielińska oraz pani Janina Prugar odczytały przez siebie napisane pożegnalne wiersze. Pan Jerzy Krysiak wyrecytował wiersz “Sen Księdza Kazimierza” oddający wydarzenia z tego trudnego okresu budowy kiedy to sen stawał się pomału jawą. Pan Seweryn Krupski odczytał list przyjaciela i dobrodzieja ośrodka p. Jańca. Wszystkie te wypowiedzi były wplecione w przegląd wydarzeń w nawiązaniu do pracy i zasług ks. Kazimierza i ks. Artura w Ośrodku Polskim w Keysborough.
Uroczystość pożegnalną uświetnił śpiewem i muzyką zespół “Quo Vadis”. Wszyscy obecni zanucili słowa pieśni “Tak niedawno żeśmy się spotkali, a już pożegnania nadszedł czas”, złożyli “Życzenia z całego serca” oraz ze smutkiem stwierdzili “Zabrałes serca nasze”. Na Mszę przybyli również goście z Polski, zespól “Wrocław”, którzy ubrani w kolorowe ludowe stroje zaśpiewali nasze piękne polskie kolędy.
Przybyli wysłuchali z zainteresowaniem słów nowego duszpasterza, ks. Grzegorza Gawła, który “wchodząc w za duże buty ks. Kazimierza” (jak to sam powiedział), obiecał, że zrobi wszystko, co w jego mocy, żeby ta ośrodek kwitł i rozwijała się. Liczy mocno na opiekę Jezusa Miłosiernego, Siostry Faustyny, która tak niezawodnie wspierała ks. Kazimierza w chwilach trudnych i wydawałoby się w chwilach bez wyjścia. Po Mszy Świętej przy skromnym poczęstunku w czasie pożegnań popłynęła, nie jedna łza wypowiadając słowa “żegnajcie ale o nas nie zapominajcie”. [mm]