Lata 1989 – 1999

Lata 1989 – 1999 31 grudnia 2009 wyświetleń: 3294

Rok 1991

W dniach toczącej się wojny na Bliskim Wschodzie, a także napaści wojsk sowieckich na Litwę i Łotwę, gdy pokój na świecie został złamany, polskie społeczeństwo z Sydney wraz ze swoimi duszpasterzami zgromadziło się w sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Marayong, aby modlić się o pokój. Koncelebrowanej liturgii Mszy św. przewodniczył ks. prowincjał St. Wrona. On też wygłosił okolicznościową homilię, w której przypomniał, iż człowiek spragniony pokoju winien za przykładem Jasnogórskiej Madonny trwać w nieustannej adoracji Chrystusa, Księcia Pokoju. Po Mszy św. wobec Chrystusa utajonego w Najświętszym Sakramencie, licznie zebrani wierni, zgodnie z polską tradycją, odśpiewali suplikacje. Nabożeństwo odbyło się 22 stycznia wieczorem.

W niedzielę 10 lutego, wczesnym popołudniem, świątynia NMP Częstochowskiej w Marayong zgromadziła rodaków z Sydney na wspólną modlitwę w intencji Ojczyzny. Było to wielkie dziękczynienie za odzyskaną przez Polskę Niepodległość. Pośród tych, którzy przybyli do Marayong znalazł się konsul generalny RP Grzegorz Pieńkowski, oraz delegat rządu RP na Australię R. Treister. Trudno nie nazwać tego modlitewnego spotkania historycznym, przynajmniej w skali polskiej wspólnoty w Australii. Koncelebrowanej Mszy św. przewodniczył ks. rektor PMK St. Wrona, a okolicznościową homilię wygłosił ks. A. Dudek. Po nabożeństwie Pan Konsul odwiedził mieszkańców Nursing Home, a następnie spotkał się z rodakami oczekującymi go w Sali Jana Pawła II. Na wstępie odbył się krótki program artystyczny prowadzony przez Eugeniusza Kędziorę. Wystąpił zespół “Anno Domini”, chór “Tęcza”, a dzieci ze szkoły polskiej w Marayong wręczyły konsulowi wiązankę kwiatów. Po przemówieniu ks. rektora St. Wrony, głos zabrał Konsul Rzeczypospolitej. W swoim wystąpieniu, które było zarazem przywitaniem się z tak szeroką reprezentacją polskiej społeczności, wyraził satysfakcję z faktu, że dane mu jest otwierać nowy rozdział w pracy polskiej placówki dyplomatycznej w Sydney. Konsulat jest odtąd domem dla wszystkich Polaków i chce służyć rodakom na miarę swych możliwości. Wskazał także na perspektywy rozwojowe Polski, oraz przypomniał bieżące zagrożenia i trudności. Wyraził także nadzieję, że “wolność nie zatrzyma się na Bugu”. Przemówienie kilkakrotnie przerywane było oklaskami, a po jego zakończeniu zebrani odśpiewali na cześć honorowego Gościa “sto lat”.
W lutym 1991 r. gościł w Australii ks. bp Alfons Nossol z Opola, jako uczestnik obrad światowej Rady Kościołów. Mimo rozlicznych zajęć Ksiądz Biskup znalazł czas aby spotkać się z polskimi wspólnotami. W Sydney obecny był 17 lutego. Najpierw odprawił Mszę św. w Marayong, a następnie przybył do Ashfield, gdzie zgromadzeni w kościele harcerze rozpoczynali nowy rok pracy. Mszę św. wraz z Księdzem Biskupem koncelebrowali ks. prowincjał St. Wrona i ks. Z. Broniarczyk. Obecna była brać harcerska, w której intencji sprawowana była Najświętsza Ofiara. Bożej łaskawości polecano także zmarłego w wypadku samochodowym ks. bpa Jerzego Dąbrowskiego. W homilii ks. bp A. Nossol mówił o wielkopostnej pokucie. Poprzez jej podejmowanie chrześcijanie zmierzają w kierunku zmartwychwstania. Czas wielkopostnej pokuty jest okresem wzywania Ducha Świętego, aby odnowił wszystkie nasze wspólnoty, aby odnowił Ojczyznę, której dane zostały wszystkie warunki do rozpoczęcia życia na nowo. Wielki Post to także czas wielowymiarowego pojednania człowieka z Bogiem. Wszystkie wymiary tego pojednania obecne są w ofierze Mszy św. – powiedział kaznodzieja. Zwracając się do harcerzy Ksiądz Biskup przypomniał, że ich wspaniałe zawołanie “Czuwaj!” wzywa do wsłuchiwania się w głos Pana Boga. On wzywa nas, abyśmy zawsze byli gotowi wychodzić na spotkanie drugiego człowieka. “Czuwajcie po harcersku – mówił Ksiądz Biskup – abyście potrafili budować polską wspólnotę, wspólnotę Kościoła i wspólnotę chrześcijańską”. Przed zakończeniem Mszy św. głos zabrał jeszcze konsul generalny G. Pieńkowski, który przedstawił kapłańską sylwetkę tragicznie zmarłego ks. bpa Jerzego Dąbrowskiego.
W późnych godzinach wieczornych w niedzielę 17 lutego przybył do Sydney ks. Grzegorz Okroy. Gościa na lotnisku przywitał ksiądz prowincjał w towarzystwie Sióstr Misjonarek. Ksiądz Grzegorz głosić będzie rekolekcje wielkopostne w polskich ośrodkach duszpasterskich oraz przewodniczyć rekolekcjom kapłańskim.
Wierni z Ośrodka Duszpasterskiego St. Albans-Ardeer w dniu 3 marca pożegnali swojego duszpasterza ks. Wojciecha Świątkowskiego. Ostatnią Mszę św. w kościele NMP w Ardeer odprawił ks. Wojciech w koncelebrze z ks. St. Wroną i ks. W. Szczepaniakiem, który czasowo przejął obowiązki duszpasterskie. Uroczystość rozpoczęła się występem zespołu “Wesołe Nutki”, które witając ks. Waldemara pożegnały równocześnie swojego opiekuna, wyrażając mu wdzięczność za wszystkie lata spędzone z nimi. W homilii ks. St. Wrona dziękując ks. Świątkowskiemu za lata pracy w St. Albans-Ardeer, życzył mu jednocześnie Bożego błogosławieństwo w duszpasterstwie emigracyjnym w Republice Afryki Południowej, bo do rodaków tam mieszkających został skierowany.
W niedzielę 17 marca zapoczątkowane zostały nabożeństwa Drogi Krzyżowej dla całej polskiej społeczności z Sydney w sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej w Marayong. Od wielu lat nabożeństwa te odbywały się na terenie Kalwarii przy klasztorze o.o. Franciszkanów w Campbelltown. Opuszczenie klasztoru przez ojców i przekazanie terenu wraz z zabudowaniami i Kalwarią na ośrodek rehabilitacyjny spowodowało konieczność poszukania innego miejsca na to tradycyjne nabożeństwo pasyjne. Wybór padł na Marayong, a chociaż nie ma tu jeszcze stałej kalwarii, to jednak dobrze wykonane i czytelne plansze z symbolami stacji drogi krzyżowej ułatwiły uczestnikom medytację Męki Pańskiej. Poszczególne stacje trzymali przedstawiciele wszystkich ośrodków duszpasterstwa polskiego w Sydney, harcerze, harcerki oraz członkowie Żywego Różańca. Nabożeństwu przewodniczył ks. Józef Migacz. Przy ostatniej stacji odśpiewane zostały Gorzkie Żale, a kazanie pasyjne wygłosił ks. Grzegorz Okroy.
Rekolekcje kapłańskie dla polskich duszpasterzy z Australii i Nowej Zelandii tego roku odbyły się w karmelitańskim klasztorze w Minto w dniach od 8 do 12 kwietnia. Przybyli na nie księża reprezentujący rodziny zakonne chrystusowców, franciszkanów, orionistów i werbistów. Nauki głosił ks. Grzegorz Okroy. Podczas rekolekcji obchodzono jubileusz 50-lecia ślubów wieczystych ojca Bolesława Smoka, franciszkanina z Perth.
Od roku 1966 kiedy kościół w Marayong został poświęcony przez kard. Gilroy’a, zgodnie z prawami diecezjalnymi traktowany był jako kaplica. Wszystkie śluby czy chrzty zapisywane były w księgach parafii św. Andrzeja w Marayong. Ponieważ w ciągu 25 lat kościół Matki Boskiej Częstochowskiej w Marayong stał się centrum życia religijnego licznej polskiej wspólnoty osiadłej w tej części metropolii sydneyskiej, stare przepisy prawne okazały się niewystarczające. Kierując się tymi przesłankami, na prośbę ks. prowincjała St. Wrony, ordynariusz diecezji Parramatta ks. bp Bedeę Heather ogłosił z dniem 12 kwietnia kaplicę w Marayong kościołem rektoralnym. Fakt ten uczynił ośrodek w Marayong samodzielną placówką duszpasterską z prawem i obowiązkiem prowadzenia ksiąg parafialnych. Uroczystość ogłoszenia świątyni w Marayong kościołem rektoralnym oraz nadanie duszpasterzowi tytułu rektora odbyła się w niedzielę 14 kwietnia podczas Mszy św. z udziałem ks. bpa B. Heathera, którą wraz z nim koncelebrowali ks. St. Wrona, ks. Józef Migacz, ks. D. Sobala oraz ks. R. McGuckin z diec. Parramatta. Homilię wygłosił Ksiądz Biskup. Nawiązując do słów Jezusowych “Pokój wam” oraz wyrażając głęboki szacunek polskiej społeczności i jej duszpasterzom, wyjaśnił zebranym w kościele sens i cel uroczystości. Po homilii nastąpiłł moment wprowadzenia ks. Józefa Migacza (fot nr 95) w urząd rektora kościoła.
W Kanberze, w dzielnicy Narrabundah, powstaje Centrum Duszpasterstwa Polskiego im. Jana Pawła II oraz dom Towarzystwa Chrystusowego. Śmiałe przedsięwzięcie jest już daleko zaawansowane. Długotrwały i trudny okres prac przygotowawczych, wydeptywania ścieżek, planów i projektów zakończył się w grudniu 1990 r. Od tego czasu trwały intensywne prace inżynieryjne na placu budowy. Biorąc pod uwagę współczesną technologię wznoszenia budowli, która przecież nie ma prostej konstrukcji, cały ten czas można nazwać pracowitym układaniem kamienia węgielnego. W niedzielę 19 maja w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego odbyło się w Kanberze poświęcenie i wmurowanie Aktu Erekcyjnego do symbolicznego kamienia węgielnego. Dokonał tego prowincjał ks. St. Wrona w obecności ks. Tadeusza Przybylaka, ks. Franciszka Ferugi oraz licznie zgromadzonych Polaków. W homilii wygłoszonej podczas Mszy św. Ksiądz Prowincjał przypomniał początki tego dzieła. “Kilka lat temu wasz duszpasterz zebrał razem kilku mężczyzn, poprosił również abym i ja przyjechał z Sydney. Po modlitwie i wezwaniu opieki Matki Bożej, spokojnie i stanowczo oznajmił, że Kanbera musi mieć dom duszpasterski z kaplicą. Propozycja ta wydawała nam się początkowo jakąś niewykonalną ideą. (...) Dom, który dzisiaj powstaje w Narrabundah może stać się ewangelicznym Wieczernikiem, w którym gromadząc się na modlitwie, będziemy oczekiwać Ducha Świętego. Będzie tam również Maryja, bowiem w kaplicy umieszczony zostanie Jej wizerunek. Dom ten naprawdę może stać się domem wspólnoty na wzór apostolskiego wieczernika, gdzie Duch Święty zesłał swoje dary”. Budowę Centrum Duszpasterskiego nadzoruje miejscowy duszpasterz ks. Tadeusz Przybylak, niezwykle aktywnie zaangażowany w całe przedsięwzięcie. Niemal codziennie jest na placu budowy i niejednokrotnie sam bierze udział w różnych pracach fizycznych wspólnie z ochotnikami. Nie jest w tym wszystkim sam, ponieważ działa również specjalnie w tym celu powołany Komitet Budowy złożony z członków Rady Duszpasterskiej, budowniczych i ochotników.
W uroczystość Zesłania Ducha Świętego dnia 19 maja społeczność polonijna na Tasmanii miała dwa ważne powody do świętowania. Pierwszym była kolejna rocznica bitwy o Monte Cassino, a drugim dwudziesta rocznica święceń kapłańskich ks. Kazimierza Bojdy. Na uroczystą Mszę św. przybyli w pierwszym rzędzie weterani spod Monte Cassino. Obecni byli harcerze, dzieci w strojach narodowych, poczty sztandarowe polskich organizacji. Nawet z odległego Launceston przyjechała autobusem spora grupa rodaków, aby uczestniczyć w obchodach jubileuszu. Po Mszy św. odbył się w Domu Polskim jubileuszowy obiad na cześć ks. Kazimierza. Wzięło w nim udział trzystu rodaków. Ta część jubileuszowych obchodów przygotowana została staraniem Komitetu Kościelnego. Czas obiadu wypełniły przemówienia oraz występy artystyczne wszystkich zespołów z Hobart: chóru kościelnego, “Hosanny” oraz trzech grup “Oberka”. W chwilach między występami ks. Jerzy Słowiński przygrywając na akordeonie wciągnął salę do wspólnego śpiewu. Na olbrzymiej karcie z życzeniami i podziękowaniami za duchową opiekę swoje podpisy złożyły setki wiernych. Kartę tę zaprezentował na scenie ks. Kazimierzowi prezes Komitetu Kościelnego Ernest Dróżdż. W imieniu Związku Polaków z Hobart i Launceston życzenia złożyli A. Dziendziel i J. Siejka. Życzenia od kombatantów przekazał J. Dobosz.
Czy nas Polaków, romantyków niepoprawnych, może cokolwiek oddzielić od miłości, od łączności z Matką Narodu, jaką każdy ma zakorzenioną w sercu? Atmosfera religijności maryjnej, tak widoczna w Polsce, na obczyźnie nabiera szczególnego znaczenia i wartości. Posądzani, przez nie rozumiejących sprawy, o zbytnią pobożność maryjną, nie przestajemy śpiewać “jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam...”. Narody, pośród których przyszło nam żyć, nie rozumieją tęsknoty serca, na którym tak mocno wyżłobiony jest Obraz z jasnogórskiego wzgórza. Gdziekolwiek stanęła stopa polskiego emigranta, tam zawsze towarzyszyła mu obecność Matki. Nie jest ważny czas emigracji, nie jest ważne wykształcenie, bo tęsknota do Tej, która jest Matką naszego narodu przyciąga wszystkich. W każdym polskim ośrodku duszpasterskim znajduje się Jej wizerunek, który ogniskuje wszystkie tęsknoty, rozterki, żale i radości modlących się Polaków. Powodowani tą miłością pragniemy stale upiększać i udoskonalać te szczególne miejsca naszego kultu. Zwykły wizerunek Maryi, który w początkowej fazie emigracji wystarczał, teraz, po kilku latach, gdy stać nas już na to, zastępowany jest wiernymi kopiami z Jasnej Góry. Obraz tam namalowany, tam poświęcony, z pieczołowitością niezwykłą przywożony do emigracyjnej wspólnoty, przynosi te wszystkie łaski i błogosławieństwa, jakie Maryja tam u siebie wyprasza modlącym się. Daje to nam poczucie ciepła rodzinnego domu, poczucie bezpieczeństwa, którego niejeden z nas potrzebuje oddalony o tysiące kilometrów od Ojczyzny, od swoich bliskich. Takie i podobne im refleksje, towarzyszyły zebranym 25 sierpnia 1991 roku na niedzielnej Mszy św. w Vanderbijlparku. Liczna wspólnota Polaków zebrała się w tym dniu w parafialnym kościele św. Franciszka, gdzie ks. Marek Cieśla wraz z ks. Tadeuszem Baniowskim i miejscowymi rodakami, przygotowali niezapomniane spotkanie dzieci z Matką. Podczas Przenajświętszej Ofiary, koncelebrowanej przez ks. St. Lipskiego, ks. J. Westfala, ks. T. Baniowskiego, ks. B. Wilkańca oraz gospodarza – ks. M. Cieślę, uroczyście intronizowano kopię cudownego obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Na to wyjątkowe wydarzenie cała polska wspólnota z Vanderbijlparku przygotowywała się od dłuższego czasu. Kopia cudownego Wizerunku nawiedzała polskie domy, gdzie wspólnie z księdzem zebrani rodacy prosili Matkę Najświętszą o błogosławieństwo i pomoc na emigracyjnych szlakach. Specjalne, cotygodniowe nabożeństwa dodatkowo łączyły “polskie dzieci” u stóp Matki. W końcowej fazie przygotowań, wszyscy parafianie uczestniczyli w codziennej nowennie. Ta wielka modlitwa przyniosła swój owoc w dniu intronizacji Obrazu. Na uroczystość przybyli nie tylko Polacy z Vaal Triangle, lecz także z Pretorii, Johannesburga i z innych części Afryki Południowej. Po zakończonej Mszy św., pod przewodnictwem ks. St. Lipskiego, odnowiliśmy śluby Jasnogórskie i w procesji Obraz przeniesiony został do specjalnie na ten cel przygotowanej kaplicy Matki Bożej. Ostatnim akcentem uroczystości maryjnych w Vanderbijlparku był program religijno-patriotyczny przygotowany przez lokalną wspólnotę. Stał się on wstępem do dalszego świętowania na wolnym powietrzu, przy muzyce, “braju” i przyjacielskich pogawędkach.
28 sierpnia przybył do Australii do pracy duszpasterskiej ks. Edward Michalski. Skierowany został do Melbourne, a później powierzono mu etat “zastępstw” z rezydencją w Marayong.
W niedzielę 15 września 1991 r. wyjątkowi goście obecni byli na polskiej Mszy św. w kościele w Liverpool. Bawiący z oficjalną wizytą w Australii marszałek Senatu RP prof. Andrzej Stelmachowski ten właśnie kościół wybrał, aby w otoczeniu Polaków uczestniczyć w ofierze Eucharystycznej. Dostojnemu Gościowi towarzyszyła jego małżonka. Obecni byli przedstawiciele polskiego korpusu dyplomatycznego w Australii: ambasador RP A. Pierzchała z małżonką oraz konsul generalny RP G. Pieńkowski. Przed zakończeniem liturgii do zebranych wiernych przemówił Marszałek Senatu RP wyrażając swoją radość z takiej formy spotkania z rodakami oraz zachęcając do trwania przy tym co polskie. Goście wpisali się także do pamiątkowej księgi polskiej wspólnoty w Liverpool. Po Mszy św. na przykościelnym placu długo jeszcze trwały rozmowy rodaków z miłymi gośćmi, robiono pamiątkowe fotografie, a p. E. Skurjat z radia 2EA miała okazję przeprowadzenia wywiadu z Panem Marszałkiem.
Od połowy października 1991 r. ks. Wojciech Świątkowski zamieszkał na terenie parafii pw. św. Błażeja w Mossal Bay (RPA), aby objąć opieką duszpasterską Polaków pracujących przy budowie rafinerii ropy naftowej w Mossgas. Z około 1000 Polaków zatrudnionych na budowie, u końca ubiegłego roku zostało ich około 130. Niedzielna Msza św. odprawiana jest dla nich w Mossal Bay, a dojazd organizuje zarząd obozów pracowniczych. Na nabożeństwa przybywa mniej niż połowa rodaków. Przed każdą Mszą św. niedzielną odprawianą o godz. 7.00 wieczorem (praca w niedziele trwa do godz. 4. po południu), jest zawsze jeszcze czas na sakrament pokuty. W okresie świąt Bożego Narodzenia ks. Wojciech we współpracy z dyrekcją Polimexu zorganizował spotkanie opłatkowe przed Pasterką odprawioną o godz. 22.00. O północy Pasterka celebrowana była w j. angielskim dla wiernych całej wspólnoty parafialnej. Parafia w Mossal Bay jest rozległa. W każdą niedzielę odprawiane są nabożeństwa dla miejscowej ludności w trzech kościołach. Ksiądz Wojciech przemieszcza się używając małej ciężarówki pożyczonej mu przez biskupa. Dużym utrudnieniem w lokalnym duszpasterstwie jest wielość języków: african, zulu, kxoza i angielski. Stąd konieczność posługiwania się pośrednictwem tłumaczy. Pomimo tych trudności ks. Wojciech zdążył już przygotować sporą grupę dzieci i młodzieży do I Komunii św. i sakramentu bierzmowania.
Niedzielę 17 listopada 1991 roku poświęcono obchodom 40 rocznicy osiedlenia się Polaków na terenie St. Albans, Ardeer i Sunshine. Była to również 35 rocznica założenia tam ośrodka duszpasterskiego, stowarzyszenia Polaków, szkoły polskiej, klubu sportowego, 15 rocznica otwarcia Domu Polskiego im. Jana Pawła II i 5 rocznica wizyty Ojca Świętego w Australii. Obchody uroczystości rocznicowych rozpoczęły się Mszą św. odprawianą w Ko?ciele NMP w Ardeer. Koncelebrowali ks. St. Wrona i ks. Maksymilian Szura. We Mszy św. uczestniczyli m.in. konsul RP Piotr Longchamps de Berier, prezes Rady Naczelnej Polskich Organizacji w Australii Krzysztof Łańcucki, prezes Federacji Organizacji Polskich w Wiktorii Józef Kuszell i przedstawiciel Keillor City Council p. Lombardi. W homilii ks. St. Wrona wyjaśnił wiernym, że od wieków narody, organizacje i stowarzyszenia posługują się sztandarami w celu rozpoznania wspólnego celu i zadania. Sztandar to symbol, wokół którego skupiamy się i mobilizujemy siły. Tak też sztandar wspólnoty duszpasterskiej St. Albans- Ardeer, który w czasie nabożeństwa ma być poświęcony, będzie służył tej wspólnocie jako symbol skupiający wokół siebie. Poświęcony sztandar p. Konsul przekazał w ręce pocztu sztandarowego, a po zakończeniu Mszy św. uczestnicy uroczystości udali się do Domu Jana Pawła II, gdzie gospodarze (p. Petrykow i p. Archabus) przywitali honorowych gości chlebem i solą. Po obiedzie odbył się koncert zespołu wokalno-tanecznego “Wesołe Nutki”.
Spotkanie z Jezusem Eucharystycznym jest dla katolika zawsze wielkim przeżyciem. Toteż z wielką radością Polacy z okolic Campbelltown przyjęli wiadomość o Mszach św., które mają być odprawiane w każdą niedzielę o godz. 11.00 w kościele pod wezwaniem Mary Mother of God przy Edgar St. w Macquarie Fields. Pierwszą Mszę św. w tym kościele po polsku odprawił ks. Mieczysław Kołodziej w asyście proboszcza parafii australijskiej ks. Michael’a Heely w dniu 1 grudnia 1991 r. Liturgię uświetnił śpiew sióstr Misjonarek Chrystusa Króla. Parafianie – rodacy w dużej liczbie – około 200 osób – zebrani w kościele modlitwą i pieśnią dziękowali Bogu za możliwość uczestniczenia we Mszach świętych odprawianych w ojczystym języku.
W niedzielę Świętej Rodziny (29 grudnia 1991) obchodzono w Marayong jubileusz 25-lecia poświęcenia świątyni Matki Bożej Częstochowskiej. Wydarzenie to utrwalił w pamięci reportaż Ernestyny Skurjat opublikowany w “Wiadomościach Polskich”. Oto jego obszerne fragmenty: “Przybyły tłumnie do Marayong rzesze Polaków: artystów biorących udział w POL-ART ’91, okolicznych mieszkańców, z których większość pamięta początki budowy kościoła Matki Boskiej Częstochowskiej, oraz młodsi z całej metropolii sydnejskiej, którzy wyobrażenie o budowie świątyni kształtują na podstawie wspólnych opowieści oraz publikacji prasowych. (...) Uroczystą Mszę św. poprzedził koncert kolęd w wykonaniu dwóch przesympatycznych zespołów dziecięcych: “Promyków” z Geelong oraz “Polskich Kwiatów” z Liverpool. Zapewne nie ja jedna obserwowałam z zainteresowaniem, w jak różne sposoby można kierować zespołami, nadając im unikalne brzmienie. (...) Ucichły ostatnie brawa, nastała chwila powagi i skupienia, bo oto za chwilę wkroczy do kościoła orszak kapłanów, którzy będą koncelebrować tę uroczystą Mszę św.: ks. rektor Józef Migacz (gospodarz uroczystości) (fot nr 96), rektor Polskiej Misji Katolickiej ks. Stanisław Wrona, były wieloletni duszpasterz z Marayong – ks. Kazimierz Bojda (specjalnie na te uroczystości przybyły z Hobart), księża Stanisław Antoniewicz, Zenon Broniarczyk, Jacek Cichy, Ryszard Gamański, Józef Kołodziej oraz kapłan z Polski, ks. Wojciech (który bawiąc w Melbourne przyjechał tu do nas wraz z zespołem “Polonez”). W konfesjonałach zasiedli księża: Antoni Dudek i Edward Michalski. Rozpoczęła się uroczysta Msza św. Grzmiały chóry i donośne głosy kapłanów – J. Migacza i K. Bojdy. Patrzę na ołtarz, ale mój wzrok umyka ku wizerunkowi Matki Bożej Częstochowskiej. Jakże daleką drogę przebył ten obraz, aby zamieszkać w tej świątyni i nam tu matkować... Spoglądam na ołtarz, ponad wizerunek Królowej Polski, ponad niezwykłej piękności witraże, jeszcze wyżej, pod sklepienie kościoła, gdzie pod Krzyżem z konającym Jezusem boleje Maryja i św. Jan. Ta scena wzrusza mnie ilekroć tam patrzę: ileż matczynej rozpaczy wyrażają tragicznie załamane ręce Błogosławionej między niewiastami. Wiem, że zarówno te figury, jak i liczne płaskorzeźby i malowidła są dziełem wspaniałego artysty, Adama Chyrka. (...) Ale oto ks. Migacz, stojąc na ambonie, odczytuje telegramy gratulacyjne, od Prymasa Polski, od biskupa Szczepana Wesołego (duchowego opiekuna polskiej emigracji), a przede wszystkim od Głowy Kościoła Jana Pawła II: ‘Z okazji srebrnego jubileuszu Jego świątobliwość łączy się duchowo z uczestnikami uroczystości i prosi Boga, aby ten kościół nazwany małą Częstochową na ziemi australijskiej i pomnikiem Tysiąclecia Chrztu Polski był zawsze miejscem, w którym człowiek spotyka się z Bogiem, ucząc się żyć wiarą i służyć bliźniemu w miłości. Niech Pani Jasnogórska wyprasza u swego Syna potrzebne łaski dla polskiej wspólnoty katolickiej w Australii. Wszystkim uczestnikom uroczystości Ojciec Święty udziela swego apostolskiego błogosławieństwa’. Kazanie ks. Wrony osnute jest wokół koncepcji rodziny. Są w nim słowa podzięki dla budowniczych, ale też i słowa skierowane do tych, co budują jutro: do dzieci i młodzieży. ‘Przybyliście do miejsca zbudowanego przez waszych dziadków, babcie i rodziców. Oni też byli kiedyś młodzi i też zapewne lubili bawić się i stroić. Kochali się, stworzyli własne rodziny. Ale uczynili jeszcze coś więcej – stworzyli rodzinę narodową, opartą na historii, na tej samej mowie ojczystej i wspólnej wierze. Tą naszą rodziną jest wspólnota polska – a w niej grupy, organizacje, stowarzyszenia. To właśnie wasza i moja przynależność do polskiej rodziny sprawiła, że możemy dziś brać udział w festiwalu kultury polskiej’. Obecność artystów Pol-Art., sympatyków i widzów była zaiste spotkaniem rodzinnym, swojskim, a uroczystym. Dobrze się stało, że srebrny jubileusz świątyni zbiegł się w czasie ze świętami młodości, tańca i śpiewu. Jubileusze upływają zazwyczaj w atmosferze wspomnień. Tym razem było inaczej. Myśl nasza kierowała się ku temu, co działo się ‘tu i teraz’. Matka Małego Jezusa nie mogła sobie wymarzyć ozdobniejszej oprawy i serdeczniejszej atmosfery jubileuszu. Chyba żadna inna impreza festiwalowa nie miała tak ciepłego, rodzinnego charakteru jak koncert w sali parafialnej, tuż po Mszy świętej”.

 

 

aktualizowano: 2009-12-31