Lata 1979 –1988

Lata 1979 –1988 31 grudnia 2009 wyświetleń: 1941

Czas przemian 1979 –1988

Pontyfikat Jana Pawła II stał się świtem w nocy PRL-u. W tym okresie polityką USA kierował inny Polak, prof. Zbigniew Brzeziński, lansując inteligentną doktrynę pięciu biegunów (USA, ZSRR, Chiny, Japonia i Europa Zachodnia), która miała zastąpić stary układ dwubiegunowy (USA – ZSRR). Naród nasz, cierpiąc pod sowiecką okupacją, miał zatem sposobność wpływać na dzieje świata poprzez Watykan i Waszyngton.


Wizyta Papieża w Polsce w r. 1979 podniosła też morale społeczeństwa i Duch Święty odmieniał oblicze tej ziemi; homilie z tej pielgrzymki były jak ziarna rzucone w serca polskie i przynoszące owoce. Tym bardziej, że charakter nasz niezmiennie buntował się przeciwko absurdalnej i zbrodniczej dyktaturze komunizmu, podtrzymywanego siłą sowieckich dywizji. W roku 1979 wkroczyły one też do Afganistanu, a ta inwazja spowodowała nałożenie przez USA embarga na eksport zboża i technologii do ZSRR. Zawieszono ratyfikację układu SALT II, nastąpiło za to zbliżenie USA i Chin.
Rok 1980 to narodziny “Solidarności” w efekcie masowych strajków w całym kraju. Powstanie niezależnych związków zawodowych stwarzało szanse walki z komunistyczną dyktaturą. Niestety, w tym samym jeszcze roku władze stosowały zaczepną politykę wobec nowo zarejestrowanej (24 X) “Solidarności”. W roku 1981 – mimo odwilży odczuwalnej we wszystkich niemal dziedzinach – reżim nasilił metodyczną i perfidną kontrofensywę przeciw “Solidarności”. Natężenie jej wzrosło po wyborze gen. Jaruzelskiego (11 luty) na stanowisko premiera. Jego apel o “90 spokojnych dni” został złamany przez sam reżim już w marcu, podczas rozmów działaczy “Solidarności”, zaproszonych na Sesję Wojewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy. Przedstawiciele “Solidarności” zostali tam ciężko pobici przez milicję i to na sali obrad. Uznano to za prowokację, tym bardziej że w tym samym czasie trwały manewry wojsk Układu Warszawskiego. Zajście wywołało wielkie oburzenie w całej Polsce, a “Solidarność” przeprowadziła 27 marca 4-godzinny strajk ostrzegawczy, planowany jednak strajk powszechny został w końcu odwołany z uwagi na nadal toczące się manewry wojsk Paktu. Cały czas szermowano widmem sowieckiej inwazji, cofnięcie się “Solidarności” uratowało może kraj od katastrofy. Reżim uznał to jednak za słabość związku i nasilił antysolidarnościową kampanię. Pozwolono jednak na wydawanie tygodnika “Solidarność” (w kwietniu), a w maju zarejestrowano “Solidarność” rolniczą. Jednocześnie rząd ograniczał podaż towarów, robiąc zapasy na stan wojenny, a złe zaopatrzenie rynku zwalano na strajki “Solidarności”. Władze bowiem nie zrezygnowały z planów wprowadzenia stanu wojennego, konsultując to z Kremlem. Zamiary te pozostawały nieznane dla narodu, stąd wielkim zaskoczeniem dla wielu było ogłoszenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku. Brutalność metod i represji wstrząsnęła ludźmi i opinią międzynarodową. Internowano prawie 7 tysięcy działaczy “Solidarności”, wyłączono telefony aż do 10 stycznia, by uniemożliwić łączność regionów i koordynację strajków. Z braku telefonów zmarło wiele osób, do których nie można było wezwać karetek pogotowia. ZOMO i wojsko brało szturmem huty, fabryki i kopalnie likwidując strajki (ostatnia padła kopalnia “Piast” – 28 grudnia). Zginęło kilkanaście osób, w tym 9 górników w kopalni “Wujek”. “Solidarność” i opozycja zeszła do podziemia, trwał opór społeczeństwa. Na oficjalnych afiszach widniał dekret WRON-y, próbując uzasadnić bezprawny zamach stanu (a konstytucja przewidywała tylko stan wyjątkowy). Władze tropiły powielacze i ukrywających się działaczy, a stan wojenny wykorzystano też do rozprawy z wszelkimi enklawami niezależnego myślenia (niektóre pisma, związki twórcze). Zawieszono Związek Literatów Polskich, rozwiązano i zweryfikowano Stowarzyszenie Dziennikarzy (20 marca 1982). Rozwiązano nawet Związek Polskich Artystów Plastyków (20 czerwca 1983), a kasata Związku Literatów zbiegła się niemal z odwołaniem stanu wojennego (19 sierpnia 1983). Z braku miejsca nie zdołamy przedstawić tu zmagań narodu z reżimem podczas tych lat (manifestacje, strajki), warto polecić książkę J. Karpińskiego “Dziwna wojna”, Paryż 1983. W tym tragicznym czasie pewne ukojenie przyniosła druga wizyta Papieża w Polsce (16 – 23 czerwca 1983).
Stan wojenny był wstrząsem dla społeczeństwa i zmusił tysiące ludzi do emigracji. Poruszył nawet wielu członków partii, którzy oddawali legitymacje (jeszcze przed grudniem 1981 r. około 700 tys. członków wystąpiło z PZPR). Księża piętnowali w kazaniach zło i nieprawości systemu. Urząd Bezpieczeństwa likwidował najodważniejszych księży, a najgłośniejsze stało się zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki (19 X 1984).
Reżim gen. Jaruzelskiego, po zdławieniu aspiracji narodu, głosił hasła bliżej nieokreślonych reform. Nie realizowano ich, a w każdej próbie liberalizacji widziano też niebezpieczeństwo demontażu systemu, który istniał dzięki dyktaturze wojska i milicji. Drogę do demokracji zagrodziły zasieki i czołgi.
Jedyną enklawą swobód był Kościół, gdzie chroniło się wielu twórców, artystów i intelektualistów, nawet o poglądach ateistycznych.
Lata 1984 – 1987 to okres stagnacji i regresu w całym kraju. Dziś wiemy, że trwały tajne rozmowy w celu przełamania tego impasu, a ważną stroną w tych pertraktacjach był Kościół.
W 1988 Polską wstrząsnęły nowe fale strajków (wiosną i latem). Domagano się znowu ponownej legalizacji “Solidarności”. Władze PRL-u (PZPR, wojskowa junta i SB) sprzeciwiały się temu, jednak w obliczu zupełnej utraty władzy reżim ustąpił i przy okrągłym stole akceptował już prawa “Solidarności”. Partia nie oddała jednak władzy, a jedynie podzieliła się nią i to w sposób korzystny dla PZPR: najważniejsze ministerstwa zachowali sprawdzeni dygnitarze PRL-u, a premierem został Tadeusz Mazowiecki – oficjalnie z “Solidarności”, ale były członek PAX-u i koniunkturalista, który w 1953 r. wysługiwał się reżimowi szkalując w prasie biskupa Kaczmarka, oskarżonego o szpiegostwo na rzecz USA. Okrągły stół był więc w opinii wielu osób “oszustwem stulecia” i okazał się trampoliną dla komunistów. Na pewno nie stanowił też fundamentu dla autentycznej odnowy Polski, a historia następnej dekady potwierdziła to w pełni.
(M.B.)
 

utworzono : 2009-12-31