Lata 1969 - 1978
Rok 1978
Zorganizowany na Bielanach po raz drugi Obóz Młodzieżowy ’78 zgromadził 108 uczestników. Z tego 5 chłopców przybyło aż z Nowej Zelandii. Trwający 10 dni obóz rozpoczął się już 26 grudnia 1977 r.. Zajęcia rozpoczęły się już następnego dnia. W gronie instruktorów przebywał na Bielanach dr Jerzy Smolicz z Adelaide. W swoich pogadankach starał się pomóc młodzieży polskiego pochodzenia odnaleść siebie i swoje miejsce w trudnych problemach integracji. Siostra Jadwiga – zmartwychwstanka – prowadziła kurs Macierzy Szkolnej. Na jeden dzień przybył p. Edward Bończa Tomaszewski, członek prezydium Rady Naczelnej, aby ze starszą młodzieżą omówić polskie życie społeczne i problemy organizacyjne. Dwie lekarki: pani D. Kozłowska i pani D. Moskała, czuwały nie tylko nad zdrowiem dzieci, ale służyły również swoją wiedzą jako instruktorki. Pogadanki wychowawcze i religijne prowadzili: Halina i Jerzy Prociukowie, W. Wojak, J. Moskała oraz ośmiu księży. Kuchnię prowadziły panie: Teresa Wróblewska, Burakowska, Cichocka, Laskowa i Żelazna. Zaopatrzenie i funkcje porządkowe przejęli na siebie panowie: Burakowski, Cichocki, Kotyra, Kuchta i Milczarek. Fundusze obozowe w całości wypracowali rodzice chłopców z Sydney, Komitety Pomocy Duszpasterskiej i ludzie dobrej woli, a przede wszystkim Kółko Różańcowe z Liverpool. W tym roku uzyskano nawet skromną pomoc Rządu Stanowego NSW w wysokości $750.
W niedzielę 12 lutego w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej w Marayong, celebrował Mszę św. J.E. ks. bp Andrzej M. Deskur z Rzymu, Przewodniczący Papieskiej Komisji środków Masowego Przekazu. Ksiądz Biskup przewodniczył specjalnej konferencji na Uniwersytecie w Sydney poświęconej tej tematyce. Dzień wcześniej ks. bp Deskur spotkał się z polskimi duszpasterzami w Sydney.
24 lutego księża chrystusowcy w Adelaide otrzymali od ks. arcybiskupa J. W. Gleesona projekt umowy i warunki na jakich mogą używać kościoła Zmartwychwstania Pańskiego w Unely dla celów polskiego duszpasterstwa.(fot nr 65) Zaproponowane warunki okazały się bardzo korzystne. Kościół pozostanie własnością archidiecezji, a Polacy mają wyłączne prawo do jego używania. Polacy zobowiązani zostali do utrzymania świątyni w należytym porządku, do opłat podatków i ubezpieczenia oraz pokrywania kosztów bieżących remontów. Oprócz tego ustalona została suma rocznej dzierżawy, którą trzeba wpłacać na rzecz parafii w Goodwood.
W dniu 27 marca opuścił Australię ks. Andrzej Duczkowski – duszpasterz Polaków w Marayong-Blacktown. Decyzją Przełożonego Generalnego został odwołany z Australii do pracy w Centralnym Ośrodku Duszpasterstwa Polskiego w Rzymie. 8 lat ofiarnej pracy duszpasterskiej zaskarbiły ks. Duczkowskiemu szczere uznanie i szacunek Polaków na terenie całej metropolii Sydney. W czasie jego pracy w Marayong spłacono wszelkie długi ciążące na kościele. Zabiegał wiele wokoło realizacji budowy domu Polskiego Emeryta. Danym mu było przeżyć radość z urzeczywistnienia tych zabiegów i marzeń. Obowiązki duszpasterskie w Marayong przejął ks. Tadeusz Winnicki.(fot nr 66)
Pierwsza niedziela maja dla Polaków metropolii Sydney to już tradycyjny dzień modlitw za Ojczyznę w kościele Matki Bożej Częstochowskiej w Marayong. W tym roku wyjątkowo licznie zjechali się rodacy. W tym dniu jako Polonia z Sydney mieliśmy przeżyć ponowienie Milenijnego Aktu Oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi, Matki Kościoła. Na nabożeństwo przybył ks. bp E. Clancy, który pragnął podzielić się z Polakami swymi wrażeniami z kwietniowej wizyty w Polsce. Wyjątkowo długo tej niedzieli rodacy sydneyscy modlili się w kościele. Nabożeństwo trwało prawie dwie godziny. Coś, jak na Jasnej Górze w dni większych odpustów. Ale słowa księdza biskupa były szczerym ukojeniem na troski i kłopoty dnia codziennego.
W niedzielę 9 lipca język polski zawładnął małym placykiem przed kościołem Zmartwychwstania Pańskiego w Adelaide – Unley. Zamigotały bajecznie kolorowe polskie stroje regionalne. Stanęły poczty sztandarowe polskich organizacji społecznych w Adelaide, choć wcale nie było jakieś większe i tradycyjne święto religijno-narodowe. Uradowane twarze rodaków – regularnych bywalców na polskich nabożeństwach niedzielnych. Przyszli i ci, którzy bywają tylko w większe święta. Dzień ten zapisał się złotymi zgłoskami w życiu Polonii. W tym dniu Polska Wspólnota Adelaide objęła na wyłączne używanie piękną i nowoczesną świątynię pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego w Unely. Następnej niedzieli, 16 lipca, kościół Zmartwychwstania Pańskiego znowu okazał się za ciasny. Był to dzień spotkania Polskiej Wspólnoty katolickiej Adelaide z ks. Czesławem Kamińskim, Przełożonym Generalnym Towarzystwa Chrystusowego.(fot nr 67) Znowu poczty sztandarowe, odświętny nastrój, przepełniona świątynia. A ciekawa rzecz, że wcale nie odbiło się to na frekwencji w pozostałych dwóch ośrodkach obsługiwanych przez chrystusowców w Royal Park i Croydon. W ostatnią niedzielę lipca w kościele Zmartwychwstania Pańskiego żegnano o. Leonarda Kołodzieja OFM conv., dotychczasowego proboszcza parafii Ottoway. A wiadomo, że parafię tę przynajmniej w połowie stanowią Polacy. Choć w oficjalnej terminologii ojciec Leonard to Amerykanin polskiego pochodzenia, bo tam urodzony i wychowany, ale dusza na wskroś polska. Całym sercem pokochał pracę w parafii Ottoway, a w niej szczególnie Polaków. Pracy swej nie ograniczał do ciasnych ram parafii. Był wszędzie tam gdzie go potrzebowano. Brakło jednak sił i zdrowia. Coraz bardziej niepokojące objawy i słabnące siły zmusiły przełożonych do odwołania go do Stanów. Niełatwo było mu rozstać się z Australią. Dług wdzięczności Polska Wspólnota Adelaide starała się spłacić przynajmniej serdecznością i modlitwą.
W poniedziałek 7 sierpnia 1978, we wczesnych godzinach rannych przestało bić serce papieża Pawła VI. Przy jego łożu odprawiała się Msza święta celebrowana przez jego prywatnego sekretarza Pasquale Macchi, który udzielił mu również wiatyku. Przy łożu umierającego znajdował się także sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Jan Villot. Aczkolwiek śmierć papieża nie była niespodzianką dla nikogo, to jednak wiadomość o niej wstrząsnęła całym światem. Papież od dłuższego czasu czuł się coraz gorzej, a jego kończący się 81 rok życia wskazywał na nią coraz bardziej. Do końca jednak nie ustawał w pracy i spełnianiu obowiązków, chociaż kilkakrotnie wspominał, że koniec jego życia jest już bliski. Kiedy młody ks. Jan Montini został po raz pierwszy wyznaczony na swoją placówkę dyplomatyczną do Warszawy papież był jeszcze “więźniem Watykanu”. Kiedy sam został Papieżem mógł osobiście odwiedzić wszystkie kontynenty, witany przez głowy państw, słuchany w Nowym Jorku przez przedstawicieli wszystkich narodów. Był pierwszym następcą św. Piotra, który mógł oficjalnie odwiedzić Ziemię Świętą. Był pierwszym, który odwiedził Turcję, Ugandę, Amerykę Południową, Indie. Był w Szwajcarii, wybierał się do Polski. Niestety rząd PRL nie zgodził się na jego przyjazd.
W sobotę 26 sierpnia niespodziewanie i bardzo szybko, bo w pierwszym dniu konklawe został wybrany nowy papież - ks. kard. Albino Luciani, Patriarcha Wenecji, który przyjął imię Jan Paweł. Po raz pierwszy w historii Kościoła papież przyjął podwójne imię. Uroczystość oficjalnego objęcia urzędu Biskupa Rzymu, a tym samym Najwyższego Pasterza Kościoła Katolickiego odbyła się w niedzielę 3 września. Ojciec św. Jan Paweł zrezygnował z tradycyjnej koronacji i rozpoczął swój pontyfikat uroczystą Mszą św. na Placu św. Piotra. Poprzedni papież, Paweł VI, w jakiś czas po swej koronacji kazał koronę sprzedać, a pieniądze dać ubogim.
9 września na lotnisku w Auckland rodacy witali ks. Czesława Kamińskiego, Przełożonego Genralnego Towarzystwa Chrystusowego. Nowa Zelandia była kolejnym etapem jego wizyty wśród chrystusowców i Polaków, którym służą pracą duszpasterską na Antypodach. W Nowej Zelandii Ksiądz generał odwiedził Auckland, Hamilton, Pahiatua, New Plymouth, Palmerston North, Wellingotn, Lower Hutt i Berhampore. Opuszczając zaś Bożą rolę w Australii i Nowej Zelandii zostawił nam takie m.in. słowa: “Mogę powiedzieć, że choć pobyt trwał ponad trzy miesiące, czas ten przeminął bardzo szybko. Był to czas, w którym usiłowałem jak najwięcej nawiązać kontaktów ze swoimi rodakami i słuchać ich opowiadań i tego na czym im zależy i czego pragną. Usiłowałem przypatrzeć się pracy duszpasterskiej, pracy w dziedzinie religijnej, jak i kulturalnej i oświatowej. Odwiedziłem placówki obsługiwane przez naszych księży od Brisbane po Hobart na Tasmanii. Składałem wizyty grzecznościowe wszystkim biskupom ordynariuszom diecezji. To od nich najczęściej słyszałem słowa uznania pod adresem naszego apostolstwa w ramach Kościoła i zachętę, abyśmy nie zaprzepaścili dziedzictwa naszej kultury religijnej i dzielili się nią z Kościołem lokalnym. (...) Odwiedziłem okazyjnie domy innych polskich księży zajętych w duszpasterstwie polonijnym, by posłuchać także ich zdania. Uderzyła mnie wszędzie polska gościnność, niezwykła życzliwość i serdeczność. To jest coś urzekającego w tych kontaktach i wzajemnych spotkaniach. Wyjeżdżam podniesiony na duchu, z optymizmem w sercu...
Po 33 dniach pontyfikatu w czwartek 28 września późnym wieczorem, około godziny 23.00 zmarł nagle na atak serca Ojciec św. Jan Paweł I. Pogrzeb zmarłego Papieża odbył się 4 października wieczorem. Mimo deszczu wzięło w nim udział 100 tysięcy osób.
Kardynałowie obecni w Rzymie na pogrzebie Papieża ustalili termin rozpoczęcia konklawe na sobotę 14 października. Do udziału w konklawe uprawnionych było 112 kardynałów.
16 października wybrano nowego papieża. Został nim arcybiskup metropolita Krakowa ks. kard. Karol Wojtyła.(fot nr 68) Gdy ogłoszono wybór nowego papieża w Australii był już wtorek 17 października, godz. 3.20 rano. Ktoś odebrał depeszę, podał wiadomość innym. Ks. Zbigniew Pajdak napisał w Przeglądzie Katolickim: “Telefonem zaczęliśmy się budzić po całej Australii: Adelaide, Brisbane, Newcastle, Geelong, Hobart, Newborough, Melbourne...”. Te same uczucia niedowierzania i radości. “Około godziny 5 rano zaczęły się telefony z różnych stacji radiowych, z miejscowych dzienników. Jedni prosili o podanie poprawnej wymowy nazwiska, inni pytali o szczegóły biograficzne... Zaczęły napływać telegramy i gratulacje od różnych osób, księży australijskich, telefony od znanych i zupełnie nie znanych osób. W Adelaide od samego rana radio podaje co pół godziny radosną wiadomość o wyborze Polaka na papieża. Setki telefonów do polskich księży, do Domu Polskiego, gratulacje od księży kapelanów grup narodowościowych – pierwszymi byli księża włoscy – gratulacje od ks. bpa P. Kennedy’ego, od ludzi świeckich: Australijczyków, Ukraińców. Powszechna radość owiana nadzieją. Wielkie zainteresowanie prasy, radia i telewizji osobą nowego Papieża. W Sydney – Marayong na specjalnej Mszy św. w dniu 22 października, w której uczestniczyli posłowie do parlamentu i urzędnicy, ówczesny bp Edward Clancy (fot nr 69) w swym przemówieniu wyliczył wielu polskich uczonych, którzy wnieśli wkład do kultury świata i świętych, którzy wiernie stali przy Kościele. Bp Clancy wykazał, że na dzień 16 października 1978 r. pracowały całe pokolenia Polaków. Podobnie było w Kanberze. Na polską Mszę św. przybyli abp Luigi Barbarito, nuncjusz apostolski w Australii i ks. bp Patrick Dougherty, który ku zaskoczeniu wszystkich wygłosił kazanie po polsku. Podobnie było i w innych miejscach: Geelong, Gippsland, Brisbane, Adelaide, Hobart, w Nowej Zelandii, gdzie wraz z Polakami za dar nowego Papieża dziękowali miejscowi biskupi i księża australijscy.
Pod koniec roku 1978 przybył do Australii kolejny chrystusowiec: ks. Zenon Broniarczyk. Miał już za sobą 5-letni staż służby duszpasterskiej w parafiach w Polsce i jako wychowawca w nowicjacie zakonnym. Pierwsze swoje obowiązki podjął w ośrodku polskim w Ashfield.
1 grudnia na lotnisku w Adelaide księża St. Lipski i St. Rakiej wraz z sekretarzem arcybiskupa witali nowych duszpasterzy w Ottoway, księży ze Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego: ks. Mariana Szablewskiego i ks. Włodzimierza Sobolewskiego.