Początki 1959 – 1968

Początki 1959 – 1968 24 grudnia 2009 wyświetleń: 3009

Rok 1961

Na początku tego roku ukazały się statystyki informujące o ilości Polaków mieszkających w Australii. Dowiadujemy się z nich, że od zakończenia wojny do września 1960 r. ogółem wyemigrowało do Australii 76 708 osób narodowości polskiej. Biorąc pod uwagę przyrost naturalny, ilość Polaków w Australii można szacować na 90 000. W statystykach na czerwiec 1960 r Polacy stanowili 4,8 proc. imigrantów przybyłych po wojnie do Australii, zajmując 5 miejsce po Brytyjczykach, Włochach, Holendrach i Niemcach, przed Grekami, Jugosłowianami i Węgrami. We wrześniu 1960 r. dorosłych (powyżej 16 lat) nie naturalizowanych osób narodowości polskiej było 24 093. Ogółem naturalizowało się 42 620 Polaków.

 

Niedzielę 19 marca 1961 roku należy zapisać złotymi zgłoskami w kronice polonijnej Nowej Południowej Walii, bowiem w tym dniu odbyła się podniosła uroczystość poświęcenia i otwarcia nowozbudowanego domu Polskiego imienia “Orła Białego”. Dom ten służy rodakom po dzień dzisiejszy. Jego budowa trwała sześć lat. Budynek zaprojektował młody polski architekt p. Zbigniew Schmaehling, a pracami budowlanymi kierował p. M. Łukowski. W dniu poświęcenia i otwarcia na obszernym placu przed wejściem zebrało się ponad tysiąc osób. Po przemówieniach B. Kurnatowskiego, prezesa zarządu głównego Związku Polskiego, miejscowego prezesa p. Stefaniaka i prezesa Rady Naczelnej gen. J. Kleeberga, zabrali głos honorowi goście australijscy. Poświęcenia domu dokonał o. Dr W. Maćkowiak w asyście ks. E. Gagajka i ks. A. Eysmonta. Wstęgę przy głównym wejściu przeciął minister Mannix.

3-majowa Akademia w Sydney w roku 1961 obchodzona była pod znakiem harmonii i współpracy. W uroczystości wzięło udział ponad 1000 osób. Duszpasterstwo polskie reprezentowali: ks. F. Arciszewski, ks. E. Gagajek, o. W. Maćkowiak, o. Chrostowski i ks. Eysmont. Honorowym gościem był ks. O’Donnell, proboszcz parafii św. Feliksa w Bankstown. Zebranych powitał prezes Związku Polskiego oddział w Bankstown p. T. Bochat, a o znaczeniu konstytucji majowej mówił prezes Rady Naczelnej gen. J. Kleeberg. W programie artystycznym wystąpili uczniowie polskich szkół sobotnich.
Maj roku 1961 zaznaczył się trwałym polskim śladem w kościele św. Feliksa w Bankstown, a było nim wprowadzenie do świątyni obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. (fot nr 7) Ks. Edmund Gagajek tak wspomina tamte chwile: “Zachęcony przez Prymasa Wyszyńskiego przed wyjazdem do Australii, obdarowany tysiącem obrazków Matki Boskiej Częstochowskiej z poleceniem ofiarowania ich Polakom w Sydney – złożyłem ufność w pomoc i opiekę Królowej Polski i Polskiego Wychodźstwa (...). Aby rozpowszechnić i zaznajomić australijskie społeczeństwo katolickie, starałem się zainteresować proboszcza O’Donnell z historią obrazu na Jasnej Górze. Proboszcz powziął decyzję umieszczenia kopii Matki Boskiej Częstochowskiej w ołtarzu Matki Bożej, w parafialnym kościele św. Feliksa w Bankstown. Poprosił o obraz i polecił znanemu mu malarzowi, jego parafianinowi, przygotować kopię dla ołtarza. W sobotę 6 maja podczas nabożeństwa majowego, mogłem podać ową wiadomość o decyzji proboszcza australijskiego w następujących słowach: "Zanim odwiedzi nas Maryja w kopii, która wędruje po ziemi polskiej w Kraju, możemy uczcić Matkę naszą z Jasnej Góry w innej kopii, którą dziś po raz pierwszy oglądamy w naszym kościele. Dzięki życzliwości tutejszego proboszcza, ks. O’Donnell’a, mamy odtąd naszą polską pamiątkę, tak drogą sercu polskiemu(...)”
Organizacja obchodów Milenium Chrztu Polski stała się najważniejszym zagadnieniem poruszanych na łamach polskiej prasy w Australii oraz na spotkaniach organizacji polonijnych. W Sydney w pierwszych miesiącach tego roku ukonstytuował się zalążek głównego komitetu obchodów milenijnych. Zjazd Rady Naczelnej do tego komitetu dokooptował o. Wacława Maćkowiaka, jako przedstawiciela Duszpasterstwa Polskiego, a także pp. H. Artera, prof. J. Goebla, A. Połowca, A. Ponińskiego, dr. Z. Przybyłkowicza i A. Racięskiego. Pięcioletni program przygotowań do obchodów przedstawił na łamach Tygodnika Katolickiego z dnia 2 kwietnia 1961 r. Alfred Poniński. Czytamy tam m.in.: “Jest to swego rodzaju pięciolatka. Rok bieżący i rok 1962 mają być wypełnione pracami przygotowawczymi jak: zbieranie materiałów, propagowanie zrozumienia znaczenia Tysiąclecia Polski Chrześcijańskiej i organizowanie komitetów lokalnych w większych skupiskach polskich. W roku 1963 cała Polonia Australijska powinna już być wszechstronnie przygotowana do rozpoczęcia cyklu uroczystości godnych naszego Milenium. [...] Obchody tej najdostojniejszej spośród wszystkich narodowych naszych rocznic nie mogą zamknąć się w wąskich ramach szablonowych akademii, urządzanych periodycznie przez różne związki i stowarzyszenia społeczne. [...] Gen. Kleeberg wyraził gotowość podjęcia w niedalekiej przyszłości objazdu szeregu ważniejszych ośrodków celem zapoznania szerszych kół polonijnych z całokształtem zamierzeń Komitetu”.
W pierwsze dwie niedziele czerwca księża kapelani odczytali z ambon obszerną odezwę Opiekuna Emigracji J.E. Ks. Arcybiskupa Józefa Gawliny w sprawie zorganizowania obchodu Tysiąclecia Chrztu Polski. W swoim apelu Ksiądz Arcybiskup napisał:
“Przed dziesięciu laty zwróciłem się do wszystkich Polaków na emigracji z wezwaniem, by pod opieką Najświętszej Maryi Panny, Królowej i Orędowniczki naszej, przygotowali się godnie na uroczysty obchód największej naszej rocznicy dziejowej, tj. 1000-lecia Chrztu Polski. Z zachęty Najprzewielebniejszego Ks. Prymasa Polski włączyliśmy się w tym czasie w nurt Wielkiej Nowenny Narodu Polskiego, by razem z Krajem, pod przewodnictwem Episkopatu Polskiego, przysposobić przede wszystkim dusze i serca na należyte uczczenie tego najdostojniejszego ze wszystkich jubileuszów narodowych. Równocześnie – w ścisłej zawsze łączności z Episkopatem Polski – zawiązaliśmy rzymski ośrodek przygotowawczy, który głośnym już po całym świecie wydawnictwem Sacrum Poloniae Millennium świadczy, co Kościół dał Polsce, a co Polska Kościołowi. Niniejszą odezwą zwracam się ponownie do Was, Drodzy Rodacy, by omówić bezpośrednie przeprowadzenie akcji wspólnej i zgodnie rozpatrzyć i rozwiązać narosłe w międzyczasie problemy wiążące się z tym obchodem. [...]”
Jako dwa najważniejsze cele obchodów milenijnych ks. abp J. Gawlina wymienił wychowanie młodzieży polskiej i dzieło powołań kapłańskich. “Te dwa cele, mianowicie wychowanie młodzieży w duchu katolickim oraz utworzenie dzieła powołań dla Emigracji przez samą Emigrację wydają mi się na podstawie nadesłanych wniosków naszymi przednimi zadaniami. Będą one i najpiękniejszym i najtrwalszym pomnikiem 1000-lecia Chrztu Polski. Poza tym idzie cały szereg innych godnych projektów jak budowa kościołów i domów, jak wydawnictwa naukowe i popularne, akademie, wystawy i konkursy”. List Księdza Arcybiskupa kończył się wzruszającym apelem: “I znowu staniemy razem, wszyscy razem, żołnierze oręża, żołnierze ducha, żołnierze wiedzy i czynu społecznego, by dowieść ponownie, że Ojczyzna na nas się nie zawiodła, że jest Ona naszą pierwszą po Bogu miłością, a my wiernymi synami naszej nieśmiertelnej Polski chrześcijańskiej. Tak nam dopomóż Bóg”.

Od sierpnia ks. E. Gagajek zamieszkał we własnym domu, który mieścił się przy 8 De Witt St. w Bankstown. O kupnie domu zadecydowały względy praktyczne. Wynajmując prywatne mieszkanie płacił miesięcznie 12 funtów czynszu. Na kupno domu, który kosztował 2700 funtów zaciągnął pożyczkę w banku, którą spłacał miesięcznymi ratami w wysokości 21 funtów. Dom ten służył chrystusowcom przez następnych dwanaście lat, zanim wybudowana została rezydencja przy 4 Little Rd. w Bankstown. Dom na De Witt St. wybudowany był w stylu kolonialnym w latach 1930-tych. Drewniany budynek, pomalowany na zielono posiadał cztery pokoje i kuchnię oraz otwarte werandy wzdłuż frontowej i tylnej ściany, ze schodami i wejściem pośrodku. Usytuowany był na stosunkowo obszernej parceli o wymiarach ok. 15 m. na 40 m. Obok domu, z prawej strony, stał drewniany garaż.
Korzyść z posiadania własnego domu stała się widoczna jeszcze w tym samym miesiącu. Oto 28 sierpnia 1961 roku trzeci chrystusowiec przybył do Australii. Był nim ks. Alfons Baranowski. Nie było więc problemu, gdzie ma zamieszkać nowy duszpasterz.

10 września w Newcastle odbyło się uroczyste poświęcenie świetlicy Mieszka I (122 Chatham Rd. Broadmeadow). Ceremonii dokonał ks. Józef Gula przy udziale ponad 100 członków i sympatyków Związku Polskiego na Okręg Newcastle. Był on też jedynym gościem honorowym na ceremonii poświęcenia. Ze względu na brak miejsca w dotychczasowym Domu Polskim, świetlica Mieszka I była używana do celów szkolnych i sportowych już w trakcie budowy. Dlatego też nie było ani oficjalnej, ani nieoficjalnej ceremonii otwarcia.

W dniach 12 i 13 września w Domu Polskim w Ashfield pod przewodnictwem ks. prał. W. Dzięcioła, Rektora Polskiej Misji Katolickiej, odbył się zjazd księży pracujących w polskim duszpasterstwie w Australii. W zebraniu wzięli udział następujący kapelani: ks. W. Dzięcioł (Zachodnia Australia); ks. J. Kuczmański (Australia Południowa); ks. J. Krasocki, ks. L. Jaroszka, ks. F. Wo?niczak, o. M. Chrostowski (Wikoria); ks. Fr. Arciszewski, o. W. Maćkowiak, ks. E. Gagajek, ks. W. Michalski, ks. A. Eysmont, ks. A. Baranowski, o. G. Kołodziejczyk, ks. J. Gula (Nowa Południowa Walia); ks. K. Warzecha (Kanbera); o. K. Wolak (Queansland). Tygodnik Katolicki z dnia 30 września zamieścił obszerne sprawozdanie z tej niezwykle ważnej konferencji:
“Celem tego Zjazdu było przede wszystkim opracowanie programu pracy duszpasterskiej w okresie Nowenny przed 1000-leciem Chrztu Polski. Referat na temat ‘Milenium w Australii’ wygłosił o. Dr W. Maćkowiak, przedstawiciel duchowieństwa w Komitecie Głównym 1000-lecia Chrztu Polski, zapoznając zebranych z planem obchodów o charakterze oświatowo-propagandowym w środowiskach polskich i dla społeczeństwa australijskiego. Zjazd księży zajął się stroną religijną tych obchodów. Postanowiono utworzyć komitety miejscowe, powołane przez księży kapelanów do pracy przygotowawczej. Uchwalono sprowadzić z Polski obraz Matki Boskiej poświęcony na Jasnej Górze, aby ten wizerunek nawiedził wszystkie większe skupiska polskie w Australii, a po zakończeniu tej wędrówki został umieszczony na stałe w odpowiedniej oprawie w katedrze NMP w Sydney. Okres przygotowawczy do rocznicy chrztu Polskiego będzie wykorzystany do pogłębienia życia religijnego w duchowej łączności z naszym narodem. Referat na temat dzieła powołań kapłańskich i zakonnych w Australii przygotował o. K. Wolak, kapelan polski i proboszcz parafii MB Zwycięskiej w Brisbane. Doceniając wielkie znaczenie przygotowania następców w pracy duszpasterskiej i wobec trudności w przyjeśdzie księży z Polski, uznano za wskazane budzenie nowych powołań wśród polskiej młodzieży w Australii i kierowanie ewentualnych kandydatów do zakonów, mających przedstawicieli wśród polskiego duchowieństwa na tym terenie, a kandydatki – do polskich Zgromadzeń zakonnych Sióstr Nazaretanek i Zmartwychwstanek. Ks. J. Gula w trzecim referacie mówił o wychowaniu naszej młodzieży, przedstawiając napotykane trudności w tej pracy i opierając się na własnym doświadczeniu, wskazał na istniejące możliwości wpływu na młodzież. Poza referatami i dyskusją po nich, na zjeździe omawiano cały szereg aktualnych spraw, m.in. stosunek księży kapelanów do polskich organizacji społecznych, stanowisko wobec prasy, zgadzając się na wysunięcie Tygodnika Katolickiego na pierwsze miejsce. Następnie dużo uwagi poświęcono współpracy księży w pracy oświatowej, w popieraniu czytelnictwa. W myśl hasła: Różaniec modlitwą wszystkich Polaków – postanowiono zachęcać do tworzenia Kółek Różańcowych. Przypomniano, że nabożeństwa w uroczystości narodowe urządza ksiądz kapelan. Siostrom Zmartwychwstankom i Nazaretankom wyrażono podziękowanie za ich pełną poświęcenia pracę religijno-wychowawczą w Australii. (...) W środę wieczorem odbyło się wspólne zebranie Komitetu Głównego i Rady Naczelnej z uczestnikami zjazdu duszpasterskiego. (...) Ks. prał. Dzięcioł przedstawił uchwalone na zjeździe księży życzenia pod adresem Rady Naczelnej”.
W czwartek 14 września delegacja księży kapelanów w osobach ks. prał. W. Dzięcioła, o. W. Maćkowiaka i o. K. Wolaka, którym towarzyszyli gen. J. Kleeberg i amb. A. Poniński, została przyjęta przez ks. kard. N. Gilroy’a. Panowie Kleeberg i Poniński złożyli na ręce kardynała memoriał w sprawie “Sacrum Poloniae Millennium, prosząc o protektorat nad komitetem obchodów. Kardynał Gilroy udzielił swojego patronatu “z radością i dumą”. Z żywym i bardzo życzliwym zainteresowaniem wysłuchał wyjaśnień ks. Dzięcioła na temat obchodów religijnych zapoczątkowanych w Kraju w formie 9-letniej Nowenny. Interesował się projektem sprowadzenia z kraju kopii cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Całość projektów obchodu ocenił bardzo pozytywnie. Wyraził przy tym życzenie, aby w roku jubileuszowym nabożeństwo z okazji święta 3 Maja odbyło się jak najuroczyściej w katedrze sydneyskiej.
Tego samego dnia w godzinach popołudniowych ks. prałat W. Dzięcioł w towarzystwie o. W. Maćkowiaka i ks. F.Arciszewskiego złożył wizytę Delegatowi Apostolskiemu na Australię ks. arcybiskupowi de Fuerstenberg’owi w celu poinformowania go o przebiegu zjazdu polskich kapelanów i doręczenia adresu hołdowniczego dla Ojca Świętego Jana XXIII.

6 listopada opuścili Australię udając się na stałe do USA dwaj niezwykle zasłużeni kapłani ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy: ks. K. E. Trzeciak założyciel i redaktor naczelny Tygodnika Katolickiego oraz ks. Fr. Arciszewski duszpasterz z Ashfield. W związku ze swoim wyjazdem ks. Fr. Arciszewski zamie?cił w Tygodniku Katolickim z dnia 4 listopada komunikat następującej treści:
“Na rozkaz przełożonych opuszczam Australię na stałe. Obowiązki duszpasterskie w Ashfield przejmuje po mnie ks. Alfons Baranowski T.Chr. Odtąd we wszystkich sprawach należy się zwracać do ks. Baranowskiego – albo osobiście, po mszy św. w niedziele, albo też w ciągu tygodnia telefonicznie. Numer telefonu ks. Baranowskiego: UY 7931, adres pocztowy: 8 De Witt Street, Bankstown, NSW. Nabożeństwa w Ashfield będą się odbywały jak dawniej. Ale żaden polski ksiądz nie będzie w Ashfield mieszkał. Wszystkich żegnam i o pamięć w modlitwach proszę”.
Ksiądz Arciszewski i ks. Trzeciak odpłynęli do Ameryki na statku “Roma”. W sydneyskim porcie, aby ich pożegnać, na statek przybyło polskie duchowieństwo, siostry nazaretanki z Marayong oraz przedstawiciele polskich organizacji z prezesem Rady Naczelnej gen. J. Kleebergiem.

W niedzielę 15 października w sali “Orła Białego” w Cabramatta odbyła się Procesja Różańcowa. Procesję prowadził Dyrektor Kółka Różańcowego w Cabramatta i Fairfield o. Maćkowiak w asyście ks. Gagajka i ks. Baranowskiego. Po procesji odbyło się spotkanie z okazji imienin o. Maćkowiaka. Składając życzenia solenizantowi ks. Gagajek i ks. Baranowski oświadczyli, że duch religijny oraz przywiązanie i życzliwość o. Maćkowiaka dodają im otuchy w ich pracy duszpasterskiej prowadzonej na terenie Sydney.

Po wyjeśdzie ks. Arciszewskiego, który był duszą Komitetu Domu Dziecka Polskiego w Marayong, na jego miejsce jako wiceprezesa wybrano ks. A. Baranowskiego. Stanowisko to powierzono mu na zebraniu Komitetu, które odbyło się 14 listopada. Prezesem została wybrana p. Albina Kondratowicz. Na zebraniu wezwano sympatyków Domu Dziecka do tworzenia – w porozumieniu z ks. Baranowskim i p. Kondratowicz – kół lokalnych oraz zapisywanie się ludzi dobrej woli do Komitetu, który powinien być znacznie rozszerzony.
3 grudnia ks. A. Baranowski objął obowiązki duszpasterza Polaków w Ashfield. Rodacy powitali go niezwykle serdecznie. O wydarzeniu informowała następująca korespondencja nadesłana do Tygodnika Katolickiego: “Wielu Polaków przeżywało dzisiaj (3.12.61) w Ashfield radosną chwilę. Idąc od strony stacji o godz. 10.45 słyszałem dzwony wzywające na nabożeństwo australijskie. Dusza mi się rwała, że te dzwony są z Polski i że polskie ręce je odlewały. A żal, że ten człowiek, który starał się o nie, może już nigdy nie usłyszy tych dzwonów. A mam na myśli przew. Ks. Franciszka Arciszewskiego, który poddał tę myśl parafianom polskim – i przyszły dzwony z Kraju. Dziś zapoznaliśmy się z nowym księdzem przybyłym z Kraju na miejsce ks. Arciszewskiego. W sali obok kościoła zebraliśmy się po nabożeństwie, żeby przywitać naszego nowego Duszpasterza. Stary żołnierz, gen. J. Kleeberg tak przemówił do nas, że wszystkim łzy cisnęły się do oczu. Ksiądz Baranowski był bardzo wzruszony i przyznał się, że trudno mu przemówić w takiej chwili. Księdzu potrzebny jest samochód. Wiele osób dało pieniądze, a inni zadeklarowali i dadzą później. Miło jest przeżywać takie chwile pośród zjednoczonych jedną myślą rodaków. Z całego serca pragnę, żeby Ksiądz jak najprędzej dostał samochód i żeby czuł się szczęśliwy między nami w Sydney”.

aktualizowano: 2009-12-31
cofnij drukuj do góry