Kronika Prowincji

Kronika Prowincji 10 maja 2006 wyświetleń: 989 Adam Kruczek, Lublin

Świadectwo Dzieci z Pahiatua - Nowa Zelandia

Nadanie jednemu z miejskich skwerów Lublina imienia "Plac Dzieci z Pahiatua" i odsłonięcie tablicy pamiątkowej ku czci 733 polskich sierot, które po II wojnie światowej z Syberii trafiły do Nowej Zelandii, konferencja naukowa w KUL, wystawa pamiątek Dzieci z Pahiatua przygotowana przez Polish Heritage Trust Museum z Auckland w Nowej Zelandii oraz szereg imprez towarzyszących - to program dwudniowych uroczystości upamiętniających dramatyczne losy polskich dzieci na emigracji oraz wysiłek wspólnoty polonijnej dla zachowania polskiej tożsamości w wielonarodowościowej społeczności Nowej Zelandii.

 - To jest bardzo ważne dla Polski, że oficjalnie zostanie ujawniona i upamiętniona ta historia - powiedział na zwołanej wczoraj konferencji prasowej Jan Roy-Wojciechowski, honorowy konsul Rzeczypospolitej Polskiej w Auckland (Nowa Zelandia), główny inicjator uroczystości. Jako 9-letni chłopiec po sowieckiej deportacji ze wsi Ostrówki na polskim Polesiu do obozu niewolniczej pracy pod koło podbiegunowe i latach tułaczki w 1944 r. trafił on do Nowej Zelandii. Obecnie jest znanym w Nowej Zelandii i Australii biznesmenem branży budowlanej, a także niezwykle aktywnym działaczem polonijnym. W 1999 r. został mianowany konsulem honorowym RP w Nowej Zelandii. Jest również współautorem autobiograficznej książki pt. "Polski Nowozelandczyk. Nadzwyczajna historia życia dziecka z Polesia", której polskie tłumaczenie zaprezentował właśnie w Lublinie.
 Mianem "Dzieci z Pahiatua" nazywa się 733 dzieci osieroconych przez zesłańców syberyjskich podczas II wojny światowej. Deportowane przez sowieckich agresorów wraz z 1,7 mln mieszkańców Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej, mimo skrajnie trudnych warunków cudem ocalały w sierocińcach. Ich znaczona mogiłami droga wiodła przez Związek Sowiecki i Persję. 31 października 1944 r. na amerykańskim okręcie General Randall dotarły do portu Wellington w Nowej Zelandii.
 - Na portowych nabrzeżach czekały prawdziwe tłumy, myśleliśmy, że wiwatują na naszą cześć i czuliśmy się bardzo ważni, ale to witano wracających z wojny żołnierzy nowozelandzkich - wspomina Jan Roy-Wojciechowski.
 
 Z inicjatywy lubelskich radnych
 Za sprawą Czerwonego Krzyża i osobistego zaangażowania hrabiostwa Wodzickich, dzięki interwencji ówczesnego premiera Nowej Zelandii 1 listopada 1944 r. otwarty został kampus w Pahiatua dla polskich dzieci i ich opiekunów.
 W 2004 r., w 60. rocznicę dotarcia do Wellington, miejscowa Polonia zorganizowała uroczystości jubileuszowe z udziałem przedstawicieli rządu Nowej Zelandii, władz miasta, wojska, ambasad, nuncjatury apostolskiej i uczestników tamtych wydarzeń przybyłych z Europy, USA, Kanady i Australii. W centrum stolicy została wmurowana tablica pamiątkowa, odsłonięto pomnik upamiętniający tamte zdarzenia i promowano książkę zatytułowaną "Polish Children of Pahiatua".
 Na wzór tablicy z Wellington w ściane Centrum Kultury przy ul. Peowiaków w Lublinie wmurowano tablicę poświęconą losom małych zesłańców. Uroczyste jej odsłonięcie wraz z nadaniem pobliskiemu skwerowi imienia "Plac Dzieci z Pahiatua" zaplanowano na jutro na godz. 9.30. Inicjatorem tych wydarzeń był Jan Roy-Wojciechowski, wspierał go rektor KUL. Oficjalny projekt uchwały wnieśli do Rady Miasta radni Prawa i Rodziny oraz Ligi Polskich Rodzin.
 - Jako miejsce upamiętnienia losu Dzieci z Pahiatua wybrałem Lublin, gdyż jest to największe miasto położone najbliżej mojej rodzinnej wsi Ostrówki - wyznał Roy-Wojciechowski. Konsul wyraził zdziwienie wolnym tempem rozliczeń z komunistyczną przeszłością w Polsce, wskazując na zdumiewającą bezkarność gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
 - On powinien być w więzieniu, przecież on walczył z Polakami - stwierdził Roy-Wojciechowski.
 Zdaniem konsula, po dziesięcioleciach komunistycznych rządów, które zniewalały i okradały Naród, Polskę odnowi "dany od Boga polski charakter", który tak dobitnie wyraził się np. w osobie Ojca Świętego Jana Pawła II oraz w zrywie pierwszej "Solidarności".

aktualizowano: 2010-01-26
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: